Z Hammerfallem też mi niezbyt pod drodze, ogólnie moje nastawienie do nich wyraża idealnie koszulka stworzona kiedyś przez Sabatona na wspólną trasę. Ale czasami mam po prostu ochotę zobaczyć jak muzycy wyglądają i nie musieć wykopywać ISO w kierunku Sputnika. I nie siadać potem nad brzegiem biurka i płakać nad Fotoszopem.